czwartek, 10 lutego 2011

Terapia Enderleina

56-letnia kobieta, z zawodu magazynierka, była dosyć korpulentna. Nagle przestała chodzić. Krótko po zakoń­czeniu pracy kostka u lewej nogi mocno napuchła. Ból był tak silny, że musiała wezwać lekarza. Jego diagnoza brzmiała: zapalenie żył.

Leczenie grzybami pleśniowymi

Lekarz zrobił jej natychmiast zastrzyk w miejsce zapalne, z homeopatycznie rozcieńczonego roztworu określonego gatunku grzybów pleśniowych. Opuchlizna ustąpiła jeszcze tego samego wieczora. Już następnego dnia pacjentka zaczęła biegać na nartach. Od tego czasu dolegliwości nie powtórzyły się. 68-letni mężczyzna miał ogromne kłopoty ze wzrokiem. Diagnoza: jaskra. Lekarz zastosował u niego również grzyby pleśniowe. Już po kilku dniach natrętne uczucie obcego ciała ustąpiło, chory zaczął widzieć lepiej, mgła Przed oczami ustąpiła. Takie przykłady uwieńczonego sukcesem zastosowania grzybów pleśniowych w leczeniu, np. dusznicy bolesnej (Angina pectoris), zaburzeń krążenia, żylaków, zakrzepów, hemoroidów, zapalenia błony śluzowej żołądka, owrzodzeń jelita grubego, uszkodzeń wątroby, w profilaktyce nowo­tworowej, zmianach reumatycznych mięśni i stawów, grzy-}cy wewnętrznej (w ustach, pochwie, nosie lub jelitach), jak również w gojeniu ran można by mnożyć w nieskoń­czoność. Skąd bierze się ta skuteczność grzybów?

Mumie i zwierzęta prehistoryczne

Berliński zoolog, prof, dr Gunther Enderlein (1872--1968), odkrył w egipskich mumiach dające się rozmnożyć zarodniki grzybów pleśniowych, w szczególności Mucor racemosus z okrągłymi główkami oraz Aspergillus niger (van Tieghem), z czarnymi główkami Inni badacze znaleźli w resztkach wymarłych zwierząt prehistorycznych (zamro­żonych mamutach) oraz w ropie naftowej całkowicie zdolne do życia zarodniki Mucor. Ponieważ te najmniejsze prze-trwalnikowe formy rozwoju można spotkać w komórkach ciała człowieka, a także w jego krwi w postaci nierucho­mych, ale żywych cząsteczek białka, mniejszych niż jedna stutysięczna, a nawet jedna milionowa milimetra, uznano je za niezniszczalny, wszechobecny prabudulec życia. O ile owe zarodniki grzybów pleśniowych pozostają w swej najprostszej przetrwalnikowej postaci, o tyle w or­ganizmie panuje symbioza, to znaczy współżycie z innymi drobnoustrojami, z obustronną korzyścią. Jeśli jednak pod wpływem jakichkolwiek czynników, na przykład żywności i zbyt wysokiej zawartości białka, przejdą one do wyższej fazy rozwoju, to równowaga zostaje zakłócona: człowiek choruje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz